LKS Wesoła - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Logowanie

Tabela ligowa

C-klasa » Krosno II
1. LKS Trześniów LKS Trześniów 59 bz
2. LKS Wesoła LKS Wesoła 56 bz
3. LKS Hłudno LKS Hłudno 49 bz
4. LKS Golcowa LKS Golcowa 46 bz
5. Orzeł Milcza Orzeł Milcza 37 bz
6. LKS Górki LKS Górki 26 plus
7. Victoria Niebocko Victoria Niebocko 25 minus
8. LKS Głębokie LKS Głębokie 22 bz
9. Górnik Grabownica Górnik Grabownica 19 bz
10. LKS Wzdów LKS Wzdów 18 bz
11. Zryw Dydnia Zryw Dydnia 11 bz
12. LKS Iskra Wróblik LKS Iskra Wróblik 10 bz

Statystyki drużyny

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 13, wczoraj: 46
ogółem: 986 316

statystyki szczegółowe

Losowa galeria

Wesoła - Golcowa.... Awans do B klasy
Ładowanie...

Aktualności

Podsumowanie

  • autor: lkswesola, 2014-07-23 17:19

                Do  wiosennej rundy sezonu 2013/2014 krośnieńskiej C klasy grupa II przystępowaliśmy w dobrych nastrojach i z nadziejami walki nawet o awans. Można było tak optymistycznie patrzeć w przyszłość ponieważ zajmowaliśmy 3 miejsce w tabeli po rundzie jesiennej. Drużyna przepracowała okres przygotowawczy (choć różnie to bywało z frekwencja ale może nie wdajmy się już w szczegóły), rozegraliśmy kilka sparingów no i bądź co bądź pojawiło się kilka  nowych twarzach w  zespole. Do kadry dołączyli Sławomir Wielgos (Błażowianka Błażowa), Mariusz Pezdan (Aramix Niebylec), Wojciech Stanisławczyk (wolny)  oraz Rafał Gładysz (Lks Izdebki). Wynik sportowy, jaki ugraliśmy w tej rundzie nie jest zły, lecz można było spodziewać się więcej. Na wiosnę zdobyliśmy 15pkt strzelając 29 bramek , tracąc aż 22 gole. Wygraliśmy 5 meczy i przegraliśmy aż 6, co ciekawe 2 z rywalami z dołu tabeli(Dydnia i Wzdów).  Ale po kolei.(Całość w rozwinięciu)

 

     Na rozpoczęcie jedziemy do Górek. Wiadomo było że czeka nas ciężkie spotkanie i takie było. W wyjściowym składzie  wychodzi Wielgos i Mariusz Pezdan. Pierwsza połowa jest wyrównana, z okazjami z obu stron lecz i próby gospodarzy i gości są nieskuteczne, a szkoda, bo gdyby coś weszło w pierwszych 45min to kto wie... Do przerwy remis. Druga część to lepsza gra gospodarzy, którzy dokumentują to bramką. Nasz zespól niby gra, ale jakoś zbyt ostrożnie... Dopiero po straconej bramce coś się przebudziliśmy, ale brak szczęścia i skuteczności towarzyszy naszym również w drugiej części. Dowodem jest akcja w ostatnich minutach, gdy gospodarze już prowadzili 2:0, mamy akcje bodajże 3 na 2 i kilka prób nie przynosi honorowego trafienia, piłka ląduje na słupku. Spadkowicz zasłużenie zrewanżował się za klęskę z jesieni. Warto odnotować  naszym bramkarzem w tym meczu był Krzysiu Wójcik, który w pierwszej części uratował nas od straty gola. Przy straconych bramkach nie zawinił.

            Kolejka nr.13 to mecz u siebie z Viktorią Niebocko. Mogło by się wydawać, że spacerek, nic bardziej mylnego, wygrywamy w końcu 5:1, ale to wcale nie musiało się tak skończyć. W pierwszej części goście i my sami napędziliśmy sobie strachu. Rzut wolny dla gości z bocznego sektora boiska, do piłki podchodzi doświadczony Kopczyk , Żebrak ustawia mur następnie źle się ustawia i dostaje bramkę za oszywkę i zaczyna pachnąć niespodzianka. Doprowadzamy do remisu, następnie goście mają rzut karny. Znów Kopczyk kontra Żebrak i tym razem nasz zawodnik wychodzi górą z pojedynku z doświadczonym kapitanem Viktorii. I to był przełomowy moment, od tego czasu ambitnie i ostro grający zawodnicy z Niebocka za wiele z gry nie maja. A kto wie, co by było gdyby…..Do przerwy po rzucie karnym Barcia wychodzimy na prowadzenie 2:1. Drugie 45min to już zdecydowanie lepsza gra czego wynikiem było 3 trafienia w tym 2 Pileckiego, który pojawił się z ławki i tradycyjnie Lubasa.

            Po tygodniowej świątecznej przerwie czeka nas derbowy pojedynek w Nozdrzca. Mecz jest bardzo zacięty, dużo  walki w środku  pola. Ogólnie mecz był może najwyżej na remis ze wskazaniem na nas, ponieważ mamy więcej z gry i stwarzamy groźniejsze sytuacje. Do przerwy  0:0. Na drugą połowę wychodzimy pełni optymizmu w wiary w zwycięstwo i pewnie by się tak stało gdy by nie 2 fatalne błędy naszego bramkarza. Na początku 2 połowy San stworzył jedna i jedyna Bardzo groźna okazję bodajże Sycz trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Ty było na tyle jeżeli chodzi o klarowne okazje na bramkę. W 65 minucie Adamczyk oddaje strzał (bardziej to było podanie) w kierunku naszej bramki. Nasz bramkarz łapię piłkę a następnie ją wypuszcza w taki sposób ze ląduje ona w siatce. No trudno, może się zdarzyć każdemu. Jeszcze bardziej zdeterminowani walczymy o wyrównanie i udaje się za sprawą naszego Trenera, który sprytnie trącił piłkę obok wychodzącego bramkarza a ta wtacza się do siatki. Jest remis i wiara w zwycięstwo , ciśniemy gospodarzy na ich połowie. Mamy zdecydowaną przewagę, kwestia czasu kiedy wyjdziemy na prowadzenie- tak się wydawało - ale niestety nic z tych rzeczy, to San  ponownie zagrywa w kierunku naszej bramki a Paweł łapię piłkę i znów daje prezent gospodarzom. Brakuje słów naszym , czasu coraz mniej, ale próbujemy wyrównać, niestety nie udaje się już. I tak przegrywamy derby w których na pewno nie byliśmy gorsi , ba! śmiem twierdzić że lepsi! ale podarowaliśmy 2 prezenty... Po tym meczu zaczęły się złego początki. 

15 kolejka to mecz na przełamanie. Do Wesołej przybyli podopieczni Pana Kazimierza Indyka „Zryw” Dydnia, którzy sami wiedzieli, że ciężko będzie o punkty. Żebrak dostał szanse na przełamanie za ostatnie wpadki. Mecz zaczął się zgodnie z naszym planem po dośrodkowaniu Pazdana, w zamieszaniu Brożek pakuje piłkę do siatki. Prowadzimy.  No ale znów zły sen powrócił. Najstarszy zawodnik z Dydni z około 40 m oddaje strzał na nasza bramkę, Paweł jest zaskoczony i mamy remis. Goście poszli za ciosem  i po ładnym woleju obejmują prowadzenie. My gramy zbyt statycznie na stojąco bez walki, czym dajemy do zrozumienia gościom  ze mogą coś tu ugrać. Na przerwę schodzimy z wynikiem 1:2 i mamy 45 minut by odwrócić losy spotkania. Do bramki  wchodzi Wójcik i Stanisławczyk zastępuje Pawła Pazdana.  Zaraz po przerwie doprowadzamy do remisu za sprawą Lubasa . Gości rozochoconych  pierwsza połowa  ta bramka wcale nie zmartwiła, lecz zmobilizowała do większej determinacji. Wrzutka z rzutu wolnego, piłka - szczęśliwie dla gości- trafia w tył głowy napastnika gości i wpada przy słupku do siatki. I znów trzeba gonić wynik. Mecz jest bardzo otwarty z obu stron. Akcja za akcje. Cios za Cios. Po podaniu Witka Drewniak znów trafia Lubas. Jest 3:3 w ten czas po błędzie naszego obrońcy (zagranie do środka) Dydnia wychodzi na prowadzenie. Zamiast kolejnego wyrównania tracimy 5 bramkę, ale walczymy do samego końca. Co prawda strzelamy na 4;5 ale na więcej brakło czasu. Choć trzeba odnotować, iż w końcówce nasz kapitan został wycięty równo z trawą i należał się rzut karny, lecz nie wiedzieć czemu, sędzia go nie zagwizdał. I znów przegrywamy i to był moment kiedy można było sobie już powoli wybijać z głowy granie o jakikolwiek awans.

Na kolejny wyjazd udajemy się do Wzdowa. No właśnie, tego Wzdowa któremu jesienią 15 bramek wsadziliśmy, ale o tym trzeba było zapomnieć. Gospodarze na własnym boisku są zawsze groźni, oczywiście jeżeli się im na to pozwoli. Przy wyjściu na spotkanie jeden ze wzdowian pyta: „ile nam dziś strzelicie?? ” Niestety nic takiego nie miało miejsca, ponieważ nasz zespół był tłem samego siebie. Pan Lubas był wrakiem człowiek, a co dopiero myśleć o graniu w piłkę! Ale i kilku innych też było tylko w nieco lepszym stanie, no bo przecież trzeba było się ugościć w sobotni wieczór... Wiadomo było już przed spotkaniem, że będzie ciężko, no ale może się uda, jednak się nie udało. 5 minuta błąd naszego obrońcy. Napastnik gospodarzy wychodzi sam na sam i już przegrywamy 1:0.To Wzdów ma większa ochotę do gry i stwarza sobie sytuacje do podwyższenia wyniku. Nasi zawodnicy przyglądają, są bierni . Po rzucie wolnym i błędzie Wójcika w bramce jest już 2:0. Trzeba nadmienić , iż po jednym zamieszaniu piłka przekroczyła całym obwodem nasza linie bramkową, lecz  sędzia nie uznał bramki dla Wzdowa. My odpowiadamy jedynie trafieniem Stanisławczyka w pierwszej części gry. W 2 części zagraliśmy lepiej, lecz nie wykorzystaliśmy żadnej sytuacji jakie stworzyliśmy sobie a Gospodarze po kontrze podwyższyli na 3:1.

Po serii 3 kolejnych i kompromitujących porażkach z rzędu w 17 kolejce mamy mecz u siebie na przełamanie z II z Sieniawy. Do przerwy mamy kilka bardzo dobrych okazji na objęcie prowadzenia, ale niestety brak skuteczności i wynikiem  bezbramkowym kończy się I połowa. Mamy przewagę i gol wisi w powietrzu. W przerwie Sławka Wielgosa zmienia dobrze dysponowany tego dnia Kamil Libowicz. W końcu  w drugiej części gry worek się rozwiązał i po trafieniu kolejno samobójczym następnie Witka Drewniaka i Patryka Pileckiego wygrywamy pewnie i można śmiało powiedzieć,, że tylko 3:0. W naszej bramce po dłuższej przerwie zagrał Tomasz Osip, który ten występ na pewno może zaliczyć do udanych.

W 19 kolejce udajemy się do lidera z Odrzechowej,  który już niemal zapewnił sobie awans, lecz jest rządny rewanżu za porażkę z nami z jesieni 2:1.Na bardzo ładnym obiekcie w Odrzechowej nie może zagrać siedzący za kartki Witek oraz mający lekkie problemy zdrowotne Łukasz Brożek, który pozostaje w odwodzie trenera Pazdana. Tak więc środek pola musiał zostać przemeblowany. Z obrony do pomocy zostaje  przesunięty Mariusz Drewniak, który wraz z Sławikiem Wielgosem maja zadanie zneutralizować rywala. Lider gra jak zawsze, ładnie piłka od tyłu, ale co z tego skoro tylko w poprzek boiska. Później dzięki bardzo dobremu ustawieniu naszej ekipy jest zmuszany do grania długich piłek na Łagosza co, nie przekłada się na wynik. W pierwszej połowie mieliśmy 2 bardzo dobre okazje na objęcie prowadzenia, ale i Kamil Barć i Arek Lubas nie znaleźli drogi do bramki dobrze strzeżonej przez Owarzanego. Gospodarze oddali kilka niecelnych strzałów na bramka Osipa. Do przerwy remis. W grze naszego zespołu wreszcie widać wolę walki i chęć zwycięstwa. Na początku 2 połowy obejmujemy prowadzenie. Pezdan, który był w bardzo dobrej dyspozycji zagrał do Lubasa, który umieścił piłkę w siatce gospodarzy. Miejscowi śmielej ruszyli do przodu co zaowocowało. Po uderzeniu z prostego podbicia z 20 kilku metrów, Kuba Stępień doprowadza do remisu. Osip mógł się lepiej zachować, ale słońce mu przeszkodziło. Remis 1:1 i lider przejął inicjatywne w tej części meczu, czego efektem jest faul w polu karnym Winiarskiego na Łagoszu i „jedenastka” wykorzystana przez Szymona Silarskiego. Ta bramka naszym dała wolę walki o korzystny rezultat do ostatniej sekundy meczu. Lubas ma dogodną okazje, ale ją marnuje a w doliczonym czasie gry ze skrzydła M. Drewniak zarywa  w poprzek pola karnego do Pazdana,  który uderza z pierwszej piłki po długim rogu, Owarzany interweniuje instynktownie ratując swoja drużynę od straty bramki. Podsumowując, zagraliśmy bardzo dobre spotkanie  i mimo przegranej z uśmiechem wracaliśmy do domu.

20 kolejka to wizyta Beskidu z Posady Górnej, który podobno się wzmocnił i poprawił grę. Faktycznie, goście byli bardzo dobrze dysponowani, fajnie operowali piłka ale nie mieli szczęścia, popełnili kilka błędów w krótkim odstępie czasu, co zostało wykorzystane przez nas. Do przerwy mecz był wyrównany i nie przyniósł żadnej ekipie gola. W II części goście wyszli na prowadzenie po rzucie rożnym i strzale w okienko bramki strzeżonej przez Żebraka. I gdy wydawało się, że koszmar powróci, Winiarski strzałem z 40m i błędzie bramkarza gości doprowadza do remisu. Jeszcze się Beskid nie otrząsnął a już było 2:1, w zamieszaniu Pezdan wcisnął futbolówkę do bramki. W 75minucie na boisku pojawia się Witek Drewniak, który zmienia brata Mariusza i po kilku chwilach wbija „gwoź do trumny” Beskidu. W tej części zagraliśmy zdecydowanie lepiej i skuteczniej i wygrywamy z trudnym przeciwnikiem 3:1.

Kolejny Mecz to derby Gminy Nozdrzec. Lks Hłudno to nasz przeciwnik, który w ostatnich 2 meczach z nami na naszym boisku wychodził górą. Było wiadome, że czeka nas bardzo ciężkie zadanie, na dodatek graliśmy na wyjeździe. Jak wiadomo w środowisku to spotkanie elektryzuje kibiców  z obu miejscowości bardzo szczególnie.  Mecz był zacięty ale nie tak bardzo jak w poprzednich pojedynkach w Wesołej. Spotkanie było rozgrywane w upale, co było dodatkowym utrudnieniem dla obu ekip. W 20 minucie Lubas  wymanewrował obronę gospodarzy i strzałem w okienko daje nam prowadzenie. I tak się kończy pierwsza połowa. Na drugą część gry podopieczni Ostafińskiego wyszli jeszcze bardziej zmotywowani. Stworzyli kilka dogodnych okazji za sprawą Sieńko i po jednej z akcji doprowadzają do remisu. Ale to my po akcji  Pilecki – Pezdan - Lubas wychodzimy na prowadzenie w tym meczu. Gospodarze zmieniają taktykę i grający trener rusza do przodu lecz na nic się to zdaje. A w 90 min Pezdan zagrywa z rzutu wolnego z bocznego sektora boiska. Najwyżej wyskakuje najniższy na boisku Libowicz, który przedłuża zagranie w kierunku dłuższego słupka a tam akcję zamyka Mariusz Drewniak i piłka ląduje w siatce. Podsumowując wygrywamy z lokalnym rywalem na jego boisku i choć trochę rehabilitujemy się za wcześniejsze wpadki. Miejscowi kibice nie mogli się pogodzić z porażka i po meczu w naszym kierunku poleciały wulgarne przyśpiewki. Najważniejsze są 3 punkty.

Przedostatnia kolejka to ostatni mecz u siebie z Trześniowem, który miał jeszcze matematyczne szanse na awans. Trener zmienia nieco ustawienie taktyczne, wychodzimy w ustawieniu 4-3-3 co było bardzo dobre, ponieważ defensywa gości miała ciągłe problemy w obronie. Mecz częściej toczy się na połowie Trześniowa co skutkuje tylko jedno-bramkowym prowadzeniem po strzale Barcia do przerwy. Druga połowa to już koncertowa gra naszego zespołu, która przynosi nam 4 trafienia. Ponownie nasz kapitan wpisuje się na listę strzelców, następnie Witek Drewniak i 2 trafienia dołożył Joker Pezdan czyli Patryk Pilecki „Szewa”. Goście, którym nie można było odmówić ambicji zdobyli honorowe trafienie. Zwycięstwo 5:1 w  pożegnalnym meczu u siebie w tej rundzie na pewno ucieszyło wszystkich.

Na ostatnie spotkanie sezonu jedziemy do Głębokiego, który w przypadku wygranej i potknięciu Nozdrzca mógł awansować. W wychodzimy w tym samym ustawieniu co na Trześniów    4-3-3 z tym, że w bramce staje Osip który, mimo przegranej rozegrał bardzo dobry mecz. Lubas jest ponownie w formie w jakiej występował we Wzdowie... Pierwsza połowa to przewaga miejscowych, którzy wykorzystali nasze błędy w obronie  i udokumentowali to w postaci 3 trafień, My zdołaliśmy raz odpowiedzieć, Pezdan obsłużył Barcia a ten lewa nogą w długi róg umieścił piłkę w siatce. Niedługo po tym nasz kapitan zostaje sfaulowany i musi opuści plac gry w jego miejsce wchodzi    „ Szewa”. Należy wspomnieć, iż faul nie został odgwizdany. Na przerwę schodzimy z 1:3.  Druga polowa zdecydowanie należała do nas. Lubasa zastąpił Stanisławczyk,  który wpisał się na listę strzelców (ale tylko raz), podobnie jak i Pezdan. A mieliśmy kilka bardzo dobrych okazji do strzelenia więcej bramek, ale niestety albo brakło skuteczności i szczęścia albo bramkarz wychodził z opresji. Cały czas goniliśmy wynik z I polowy i do remisu było naprawdę bardzo blisko. Gospodarze w tej części gry starali się pilnować wyniku i od czasu do czasu kontrować. Po jednej z nich strzelają nam bramkę. Kilkoma fenomenalnymi interwencjami popisał się Osip. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3 dla Głębokiego, ale mino to awansowała drużyna z Nozdrzca która wygrała w Posadzie 3:1.

Gratulujemy awansu ekipom  z Odrzechowej i Nozdrzca i życzymy powodzenia w B klasie.

Nasz wynik sportowy w sezonie 2013/2014 to 37 punktów w 22 meczach, 12 wygranych, 9 porażek i tylko 1 remis. Strzeliliśmy 68 bramek tracąc 38, co dało nam  5 pozycje w tabeli na zakończenie sezonu. No cóż można powiedzieć,że było blisko a jednak daleko. Można by rozłożyć ten sezon na czynniki pierwsze i wiadomo gdzie, co i jak było. Były spotkania, co punkty powinny zostać lub jechać do Wesołej no ale nie zawsze się ma co się chce. Wiadome że apetyt  rośnie w  miarę jedzenia ale nawet w tej lidze chcąc myśleć o awansie trzeba systematyczności i powtarzalności w każdym albo prawie każdym meczu. Potencjał na pewno był i jest tylko trzeba chcieć WSZYSCY nie tylko pojedyncze sztuki. Zawodnikami na których zawsze można było liczyć byli: nasz kapitan Kamil Barć, Patryk Pilecki, Mariusz Drewniak (22mecze), prawie zawsze Damian Łukasiewicz, Arkadiusz Lubas, Sławomir Wielgos, Paweł Pezdan, Łukasz Brożek, Szymon Kudła.

W głosowaniu kibiców na zawodnika sezonu pierwsza trójka prezentuje się następująco:

1.Patryk Pilecki

2.Kamil Barć

3.Mariusz Drewniak oraz Błażej Winiarski

Reasumując jest bardzo dobrze. Należy pamiętać, iż jest to najlepszy wynik drużyny w historii klubu. Nigdy WESOŁA tak wysoko nie była w tabeli na koniec sezonu i wszyscy w lidze wiedzą, że trzeba się z nami liczyć, bo możemy wygrać z każdym. Nie popadajmy jednak w hura optymizm bo i przegrać też możemy z każdym, czego dowodem była porażka we Wzdowie. Dlatego ta liga jest tak nie przewidywalna czasami. Jedno jest pewne liczy się dyspozycja dnia poszczególnych zawodników.

 Miejmy nadzieję  iż przyszły sezon będzie równie udany a może jeszcze lepszy! Tego pragnę życzyć sobie i chłopakom- pokażmy że potrafimy! Jednocześnie bardzo dziękuję wszystkim: trenerowi, zawodnikom i działaczom, którzy włożyli swój trud w ten wynik, ponieważ nieraz trzeba było rezygnować z życia rodzinnego, aby pojechać na mecz a to właśnie jest zaangażowanie i dążenie do celu. Należy wspomnieć również o kibicach, których grono się powiększyło , widać i czuć ich obecność na meczach nawet wyjazdowych. DZIĘKUJEMY I LICZYMY NA WAS!

 Całe to podsumowanie jest prywatną moją subiektywną opinią. Opisuje w nim                         spostrzeżenia jakie obserwowałem w tej rundzie i sezonie. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem i nie sprawiłem przykrości. A ta epopeja wpłynie pozytywnie na morale w naszym Dream Team i wykrzesze jeszcze więcej energii i motywacji do pracy z każdego z nas!

 

                                                                                                                                 Pozdrawiam

                                                                                                                                                                                                                                                      #17 marion_87

 

 

 

           

           

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [621]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Sponsorzy

       Gmina Nozdrzec

         DRAS

  INSTPOT

 

 

  TRANS-LEGER

 

Soł-Bud Piotr Sołkowicz

KOMPLEKSOWE USŁUGI BRUKARSKIE

FHU Lis-Kan Grzegorz Liskowicz

Firma Handlowa

 Roman i Aneta Chciuk S.C

      PROMED

 

 

Reklama

Buttony

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Ostatnie spotkanie

LKS WesołaLKS Golcowa
LKS Wesoła 6:1 LKS Golcowa
2015-06-21, 13:00:00
    relacja »

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 23

Wyniki

Ostatnia kolejka 22
LKS Iskra Wróblik 1:5 LKS Górki
LKS Wzdów 4:2 Górnik Grabownica
LKS Trześniów 5:2 Zryw Dydnia
LKS Wesoła 6:1 LKS Golcowa
Orzeł Milcza 2:6 LKS Hłudno
LKS Głębokie 3:1 Victoria Niebocko

Wyszukiwarka

Sport.pl

Najnowsza galeria

Wesoła - Golcowa.... Awans do B klasy
Ładowanie...